
Czy planowanie jest dla każdego? Zależy, jak to rozumiesz!
Zaplanuj sobie czas na odkurzanie, jaki masz plan na weekend?, rozplanowałam cele na ten kwartał… Planowanie można odmieniać przez wiele form i wszystkie przypadki. Zanim zacznę w tej kategorii przedstawiać metody, life hacki i przydatne narzędzia, opowiem Ci trochę o tym, co w zasadzie kryje się pod nazwą „planowanie”. A trzy konteksty przedstawione w pierwszym zdaniu to tylko początek tego worka bez dna!
Intuicyjnie planowanie kojarzymy z kalendarzem, uporządkowanym harmonogramem pracy i listą zadań „to do”. Ale po pierwsze planowanie nie dotyczy tylko pracy i obowiązków, a po drugie planować można w bardzo różnej perspektywie czasowej – zarówno śniadanie na jutro, jak i podbój polskiego rynku przez Twoją (jeszcze nieistniejącą) firmę w ciągu 10 lat.
Najpierw obowiązki, potem przyjemności
Założenie znane chyba wszystkim dzieciom, które próbowały wyjść na podwórko przed odrobieniem lekcji. A później zostało tylko przekonanie, że na odpoczynek pozostaje czas dopiero po wykonaniu wszystkich zadań. Konsekwencją takiego podejścia są niekończące się listy rzeczy do zrobienia i próba nerwowego ułożenia dnia tak, by jak najwięcej z listy „odhaczyć”. Nie wyrobiłaś się? Pewnie nie działałaś efektywnie! O przerwie i resecie możesz tylko pomarzyć, obowiązki niewykonane – przyjemność się nie należy. I planujesz kolejny dzień, na który przepisujesz niewykonane punkty z dziś… lista rośnie z dnia na dzień.
Nie tędy droga. Planujemy przecież po to, żeby ze swoimi zadaniami radzić sobie lepiej. Chyba że jesteś z tych, co nie planują, bo „przecież życie się zmienia” . A trudno radzić sobie lepiej, kiedy non stop masz poczucie, że jeszcze tyle do zrobienia i nadal jesteś w tyle… Potrzebna jest strategia.
Realne podejście do zadań i szacowanie czasu, zwracanie uwagi na pory efektywności, uszanowanie potrzeby odpoczynku… to wszystko tematy, które same w sobie są materiałami na oddzielne posty (z czasem i one powstaną). Jedna rzecz, którą od teraz możesz zmienić: patrz na planowanie nie przez pryzmat obowiązków, ale jako sposób na holistyczne i świadome uporządkowanie życia. Z zachowaniem równowagi między obowiązkami i przyjemnościami. Czy nie skupisz się lepiej, by skończyć zadanie w określonym czasie, kiedy wiesz, że o 10 zaczyna się 20 minut na kawę i fragment ulubionej książki czy serialu?
Strategia czy zarządzanie bieżącymi zadaniami?
Jak już wspomniałam, różne obszary swojego życia możesz planować w różnych perspektywach czasowych. Skrócisz czas na zakupy, bo ułożysz jadłospis na cały tydzień i kupisz wszystkie produkty za jednym razem? Przestaniesz spóźniać się z projektami, bo aplikacja przypomni Ci o deadlinach wcześniej niż zniecierpliwiony klient, szef czy nauczyciel? Zdasz certyfikat z hiszpańskiego, bo cały rok systematycznie będziesz chodzić na zajęcia?
Od Ciebie zależy, czy planowanie chcesz wykorzystać w perspektywie długoterminowej i rozwijać swoje kompetencje lub własną działalność, czy też chodzi Ci wyłącznie o zoptymalizowanie zadań, które masz do wykonania co dnia.
Zanim wpadniesz w pułapkę konstruowania pięcioletniej wizji siebie – o czym można z natchnieniem opowiadać – poczekaj… Zastanów się, czego Ty właściwie od planowania potrzebujesz. Po co Ci to? Co chcesz zmienić? Od tego zależy, jakie metody i narzędzia Ci się przydadzą. Nie czytaj kolejnych wpisów, jeśli nie znajdziesz swojego celu planowania. Szkoda się tylko „inspirować” i próbować wdrażać coś, co nie odpowiada na Twoje potrzeby. Zaoszczędzony czas wydaj na przyjemności, zamiast dorzucać kolejny obowiązek.
A jak już się dowiesz, co chcesz zmienić – wypatruj kolejnych postów! Wszystkie wspomniane przeze mnie aspekty (w zaplanowanym czasie) się pojawią. Daj mi znać w komentarzu, o którym zagadnieniu chcesz przeczytać najpierw!

Słowem: plan
Zobacz również

Słowem: okoliczności
16 sierpnia 2020
Widoczność efektów a realizacja celów
23 października 2021
2 komentarze
Ania
Bardzo dobry wpis! Już nie mogę doczekać się kolejnych związanych z planowaniem… najchętniej poczytałabym o tym, jak ustalić cele strategiczne, kiedy nie bardzo się wie co robić dalej 🙂
jachymcio
Dziękuję za wskazówkę! Nie powiem, ta sytuacja brzmi znajomo 😛