Nie kocham Cię za coś
Słowo

Co w Tobie kocham i że nie kocham Cię za coś

Błysk w oczach gdy robisz coś emocjonującego. Rozmarzenie w tych samych oczach gdy patrzysz na góry i wesołe pieski. Momentalne podchwytywanie nawet najbardziej szalonych pomysłów, pogoń za przygodą. Szybkość w podejmowaniu ważnych życiowych decyzji, dotyczących na przykład wyboru czekolady (one mogą na tyle cennego czasu zatrzymać człowieka!).

Beztroskie śpiewanie pod prysznicem. Gotowanie obiadów, gdy teksty przytłaczają liczbą błędów. I gdy nie muszę się z niczym użerać tylko popijać wino.

Rezygnowanie z bezsprzecznego prawa kierowcy do wyboru ścieżki dźwiękowej podróży. Motywowanie do biegania (!). Wyciągnięte nad lodem ręce. Przekonanie „nie ma, że się nie da”. Bycie zawsze po mojej stronie przy zachowaniu całkowitej autonomiczności swojej.

Walentynkowe słowo-klucz

Odmieniamy przez osoby, liczby, czasy, rodzaje, tryby, strony. Kochać. Może przeczytacie dziś, że kocha się nie za coś, lecz pomimo czegoś.

Ale nie.

To w ogóle błędnie ułożone zdanie. Kocha się KOGOŚ. A w tym kimś można kochać COŚ, jednocześnie nie czyniąc tego czegoś warunkiem miłości. Kocham, jak nie masz błysku w oczach. Kocham, jak nie gotujesz obiadów. Kocham, jak też zastanawiasz się nad czekoladą (w końcu – jak stwierdziłam – to ważny wybór, warto podjąć dobry!).

Kolejne określenia rozbudowują tylko składnię naszego zdania. Bezinteresownie, bezwarunkowo, bez granic, na zawsze – jak wolisz. Choć gramatyka nie zna w tym przypadku relacji między jednym orzeczeniem a dwoma podmiotami.

U Ciebie też to działa.

Co w sobie kochasz? To dobry dzień, żeby się nad tym zastanowić. Niech ta miłość nie kończy się wraz z czasowym lub stałym zniknięciem „tego czegoś”. Przecież (siebie też) nie kocha za coś.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.