Co w sierpniu piszczy
Lifestyle

Co w sierpniu piszczy? #2021

Kiedy na początku miesiąca przy zimnym powiewie wieczornego wiatru pomyślałam sobie „jesień idzie”, szybko wygoniłam tę smutną myśl z głowy. Zachodziło jeszcze letnie słońce. Dało się spacerować w sukience bez żakietu. I nic nie zapowiadało, że podsumowanie sierpnia będę pisać w 30 godzinę ciągłego, zimnego deszczu. Dobrze chociaż, że arsenał swetrów, koca i herbaty popycha kolejne zadania. Ale ale… mamy jeszcze całkiem piękny miesiąc do powspominania! Zobacz, co w sierpniu piszczy.

Wydarzenie sierpnia

Czasem myślę sobie, że najważniejsze życiowe wydarzenia to te, które dzieją się w nas. Kiedy sobie coś uświadamiamy, zmieniamy optykę, przeformułowujemy założenia, przezwyciężamy lęki. I takie właśnie niematerialne, a umysłowe było kluczowe wydarzenie sierpnia. Bo taki zupełnie wolny tydzień, o którym pisałam tu, zanim nastąpił i przyniósł miłe chwile, wymagał nie całkiem miłych dyskusji z samą sobą. Ale za to jaka duma zostaje, gdy głowa w końcu zaczyna się słuchać i nie rzuca Ci pod nogi kłód z poczucia winy. Szczerze polecam przetestować na dowolnie wybranym materiale.

Książka sierpnia

Zabrana na lipcowy urlop, ale wiadomo jak czyta się na dobrych wyjazdach – skończona dopiero w sierpniu „Ego to twój wróg„, Ryana Holiday’a. To stoickie spojrzenie na dążenie do celu, osiągnięcie sukcesu i poniesienie porażki. Każdy z tych etapów może generować korzyści. Ale też każdy może zostać popsuty przez ten sam aspekt – ego (tak, sukces – o którym myślisz, że jest szczęśliwym końcem – też). O ile nie jest to lektura zaskakująco odkrywcza, o tyle motywuje do przemyślenia raz na jakiś czas swojego podejścia do wydarzeń. A jak już dzisiaj mówiliśmy, wydarzenia mają różne formy, które warto odkrywać.

Cytat sierpnia

magia dzieje się w działaniu

Ola Budzyńska, Jak znaleźć pomysł na siebie

W sierpniową deszczową jesień to zdanie wróciło mnie na właściwe tory. Mimo że chodziło tu o szukanie swojej drogi w życiu – której nie znajdzie się bez chodzenia – dla mnie to była przypominajka o nieczekaniu na motywację. Bo ona coraz bardziej nas napędza, kiedy po prostu zaczniemy. Kiedy ubiorę sportowe buty i wyjdę na zewnątrz, kiedy wezmę książkę do opracowania, gdy otworzę artykuł z poprawkami. Te małe „tylko zacznę” i „tylko chwilę” faktycznie przekładają się na „magię” efektów. Efektów, które tylko przez pryzmat Instagrama przychodzą łatwo.

Serial sierpnia

I tu przełamać się muszę z polecaniem rzeczy zupełnie przetestowanych i z pozytywnym rezultatem. Bo przy tym serialu trudno dojść do końca pierwszego sezonu, a co dopiero do końca wszystkich trzech… Tak to działa, gdy trzeba w międzyczasie pracować. Polecam więc Designed Survivor, bo na tę deszczową prawie-jesień pewnie chcecie serialu pełnego zwrotów akcji, z zagadką trzymającą w napięciu i nietypowym prezydentem USA (*przynajmniej do końca 1 sezonu).

I to jest właśnie to, co w sierpniu piszczy!

A Ty czym się podzielisz na tę końcówkę lata?

2 komentarze

  • Ola

    A ja się podzielę moim wakacyjnym odkryciem – reportażami z wydawnictwa czarnego.
    Swoją przygodę zaczęłam od pozycji „Niegrzeczne. Historie dzieci z ADHD, autyzmem i zespołem Aspergera”. Trochę szkoda, że nie zainteresowałam się tym tematem wcześniej. I szkoda, że niektóre informacje zawarte w tej książce nie są powrzechnie znane. Potem sięgnęłam po „Tu jest teraz twój dom. Adopcja w Polsce” i „Zapaść. Reportaże z mniejszych miast”. Muszę powiedzieć, że otwierają oczy. Wyniosłam coś z każdego z tych reportaży i teraz inaczej patrzę na niektóre sprawy. Mogę szczerze polecić wszystkie trzy tytuły.

    Miłego dnia 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.